Forum Miłośniczki blogów Draco Maleficium Strona Główna Miłośniczki blogów Draco Maleficium
Tyle spraw umila nam życie... pogadajmy o nich!


Love Song: Co to właściwie jest?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Miłośniczki blogów Draco Maleficium Strona Główna -> Twórczość literacka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Draco Maleficium
Moderatorka
Moderatorka


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z zaplecza teatru :)

 PostWysłany: Pią 22:07, 16 Lut 2007    Temat postu: Love Song: Co to właściwie jest? Back to top

No właśnie... Skoro wspaniała Shield przewidująco dodała moje wampirki do forumowego zbioru, wypadałoby w sumie coś więcej o tym napisać niż to, co się pojawiło na blogu Streszczenie fabuły, na przykład. Zawsze przydatne. Wampiry to temat, na który napisano już praktycznie wszystko. Oklepany jak tylko może być, zaatakowany z każdej możliwej strony. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale dla mnie jest też szalenie fascynujący, już od dawna. Urok tych nocnych stworzeń jest dla mnie nie-do-odparcia, tak samo, jak wizerunek, który nadała im pop-kultura wspólnie z tradycją. Ten wizerunek jest zresztą jednym z ważniejszych elementów fabuły... ale po kolei.

Główna bohaterka nazywa się Rosemary Clark - a przynajmniej chciałaby się nazywać Rosemary, ponieważ dla całej reszty świata jest Rosie. Jaka to różnica? Ogromna. Rosie jest logiczna, spokojna, zawsze z trzeźwym umysłem i- co najważniejsze- tak zwyczajna, jak tylko można być. Niezauważalna wręcz. Rosemary to jej swoisty pan Hyde- romantyczna, gotycka, uzdolniona, pewna siebie... To właśnie ona opowiada całą historię, z perspektywy czasu. Na cmentarzu, gdzie uwielbia spacerować (jest to jedyne miejsce, gdzie może być naprawdę sobą) pewnego dnia widzi śpiewającego mężczyznę. Następnej nocy ten mężczyzna, ubrany w wiktoriański garnitur i czarną pelerynę, przedstawia jej się jako książę Havelock von Varrocchi. Dodaje też, że jest wampirem. Rosie nie wie, co o tym myśleć, ale decyduje się na ponowne spotkanie, bo Havelock ją fascynuje. Nazywa ją Rosemary (jako jedyny), traktuje ją jak osobę specjalną, sam w sobie jest ucieleśnieniem wszystkiego, o czym dziewczyna marzy. Ta dwójka tworzy niezwykle silną więź między sobą- obydwoje mają podobne charaktery i poglądy, obydwoje są sfrustrowani nowoczesnym światem, obydwoje kochają tradycję i historię. Havelock sprawia, że Rosie przemienia się powoli w Rosemary, w kobietę. Ona zaś daje wampirowi to, za czym tęsknił - światło słońca, wspomnienie wiosny, iluzję miłości i zrozumienia. Można powiedzieć, że to takie dwie pokrewne dusze, same ze sobą w oceanie obcości. Jednak sielanka nie trwa długo, bo okazuje się, że siostra Havelocka (Agnieszka ) i jego przyjaciel (tutaj nie mogłam się oprzeć i wstawiłam parę sugestii slashowych Wink), Eduardo Marcia, chcą go zabić. To długa historia, ale podstawą konfliktu jest podejście do tradycji. Havelock jest tradycyjnym wampirem, tzn. wyznaje potęgę przesądów i trzyma się konwencji, tyki typ a la Bela Lugosi. Takich jak on jest niewiele, bo po przeciwnej stronie konfliktu stoją "cafeteria vampires" (pogardliwie), nazywający siebie Sunshine Society. Oni uważają, że wszystko, co tradycyjne, jest idiotyczne i ograniczające, i chcą wyplenić wszelkie przesądy i konwencje. No i konflikt gotowy. Havelock, częściowo aby uciec i częściowo żeby rzucić otwarte wyzwanie, zaprasza Rosemary na "pielgrzymkę" w poszukiwaniu Transylwanii - tej ukrytej w ludzkich głowach. Dziewczyna w końcu się zgadza, i podróżują po Europie, aż do Rumunii i w końcu do ojczyzny Havelocka, Varrocchi, która ma swoją mroczną historię. Tam też wszystkie główne wątki się kończą. Są bale wampirów, jest śpiew, są cmentarze, są zamki na wzgórzach, jest też krew i konflikty z nią związane, jest sporo historii, jest miłość (w przeróżnych odcieniach), jest codzienne życie, jest też- mam nadzieję - trochę humoru i dość sporo psychologii. To wszystko wyszło (po edytowaniu pierwszych pięćdziesięciu stron) na ok. 256 stron w wordzie

Co o tym sądzicie? Ja wiem, że takie streszczenie nie formuje specjalnie opinii, ale bardzo ciekawa jestem waszego zdania co do samego pomysłu. Czy warto z tym gdzieś dalej brnąć? Nad czym popracować, co poprawić, co przemyśleć, na co położyć specjalny nacisk? Czy jest to bardzo oklepane?

I jeszcze chciałabym pochwalić i uściskać gorąco Shield- ten baner jest po prostu idealny, i przepiękny!! Świetnie oddaje nastrój historii Very Happy

Chciałam tu napisać o moich inspiracjach, ale i tak za dużo tego już.... Wobec tego powiem tylko, że bez Łukasza Dziedzica i "Tańca wampirów" nie byłoby tego. Havelock by nie powstał. W mojej głowie, wygląda oon identycznie jak łukaszowy Krolock Jego głos też pożyczyłam bezwstydnie Twisted Evil

No, to teraz mniej więcej wiecie, o co tyle szumu Smile Pytajcie śmiało o wszystko (oprócz zakończenia ), bardzo chętnie podzielę się z wami szczegółami!
 
Zobacz profil autora
Shieldmaiden
Administratorka
Administratorka


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: twilight zone

 PostWysłany: Sob 23:33, 17 Lut 2007    Temat postu: Back to top

Draco Maleficium napisała / napisał:
Ja wiem, że takie streszczenie nie formuje specjalnie opinii


Formuje opinię, formuje. Choć moja jest wciąż jeszcze trochę niestabilna i nieutwierdzona...

Coś sprawia, że sposób, w jaki opisujesz bohaterów zachęca do ich poznania. Mimo tego, że rzeczywiście temat wampirów był już "wałkowany" wielokrotnie. (Uwielbiam "Anno Dracula" Twisted Evil ). Jak rozumiem, akcja dzieje się współcześnie, choć w czasie bliżej nieokreślonym?...

Bardzo podoba mi się to, że główną bohaterkę uczyniłaś taką silną indywidualnością - ale tylko wewnętrznie. To, że dla otoczenia to zwykła "plain Jane", a raczej "plain Rosie", uwiarygadnia jej wspaniałą wyobraźnię i rozbudowany świat wewnętrzny.

Zastanawia mnie, jakiego typu więź tworzy się między Rosie a von Varrocchim. Nie nazywam go Havelokiem, bo nie zostaliśmy sobie przedstawieni, a nie chciałabym, żeby kilkusetletni zapewne wampir przyłapał mnie na nieprzestrzeganiu zasad etykiety...
Czy to będzie to zjawisko określane słowem na "m"... czy raczej wzajemne przyciąganie dusz oparte na tęsknocie (mam nadzieję, że obie te sprawy nie są tym samym Razz)? To musi być trudne, przedstawić rozwijanie się relacji i uczuć w dość krótkim czasie, w niewielu słowach. Liczę na naturalność Smile

Czy to zabrzmi bardzo pyszałkowato, jeśli pochwalę Cię za swobodę w posługiwaniu się angielskim? Uważam język, jakim napisałaś "pierwszą stronę i trochę drugiej" XD za niezwykle interesujący. (Elementary, dear Watson XD). Znając się na tym trochę przyznaję, że czytałam ten fragment z prawdziwą przyjemnością, choć nie potrafiłabym zdecydować, czy lepiej tworzysz po angielsku, czy polsku.

Ach, i mam pytanie w kwestii technicznej. 256 stron, ok, ale jaką czcionką XD? Napisz proszę Draco, ile powieść ma słów... Razz <= * tego domaga się przyzwyczajenie* Twisted Evil. Stawiam na 120 tysięcy. Uau.

Keep us up to date!

PS.
Cytat:
wspaniała Shield

Cytat:
pochwalić i uściskać gorąco Shield

Nah, dziękuję.
 
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderatorka
Moderatorka


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z zaplecza teatru :)

 PostWysłany: Pon 4:16, 19 Lut 2007    Temat postu: Back to top

Ależ proszę bardzo Very Happy Pisałam czcionką 12, Times New Roman, czyli tak, jak zazwyczaj i tak, jak wymagają na kursach Wink Słowa sprawdziłam, bo też ciekawa byłam... i po pierwszym "sprawdzeniu" ok. 60 stron wyszło mi troszkę więcej, niż 120 tys... dokładnie 164, 720 słów. Ekhym. Chyba przekroczyłam limit NaNoWriMo Wink Ta liczba będzie się jeszcze zmieniać, bo wiem już, że w trakcie czytania pozmieniam parę rzeczy, tu dodam, tu ujmę (choć więcej to jednak dodam). Pewnie wyjdzie więcej w ostatecznym rozrachunku. Powiadomię was wtedy

Co do więzi łączącej dwójkę bohaterów... Przyznam się szczerze, że słowo "miłość" pada w odniesieniu do ich relacji dopiero na samym końcu, może dwa razy, i nawet wtedy nie jest to typowy, książkowo-filmowy rodzaj miłości- wierzę, że tych rodzajów jest mnóstwo. Starałam się, żeby nie była to typowa relacja między mężczyzną i kobietą (nie, żebym nie uważała takich relacji za piękne). Unikałam słowa na "m" jak ogień w trakcie rozwijania fabuły, stawiając znacznie większy nacisk na bliskość, właśnie to, co określiłaś - tęsknotę, taką dziwną grawitację dwóch dusz opartą na podobnych potrzebach i spojrzeniu na świat. Mnie samej trudno zdefiniować to, co chciałam między nimi wytworzyć i co-mam nadzieję- w pewnym stopniu się udało. Czasami przyjaźń i wzajemne zrozumienie są znacznie cenniejsze niż romans. Mam nadzieję, że ostatnimi scenami nie spłyciłam tego wszystkiego... ale to się zobaczy.

A Havelockiem się nie przejmuj, zaraz go tu za pelerynę przytargam i przedstawię towarzystwu formalnie, przy filiżance herbaty Chociaż on pewnie walnie jakiś tekst w stylu "Nie piję... herbaty."

Dziękuję za pozytywną opinię o angielskim Very Happy To było jednym z większych wyzwań. Starałam się utrzymać język na poziomie prostym, codziennym - jest to w końcu narracja pierwszoosobowa, przedstawiona w czasie, kiedy Rosie zbliża się do osiemnastych urodzin. Miło wiedzieć, że ta moja angielszczyzna nadaje się do czytania Wink
 
Zobacz profil autora
Shieldmaiden
Administratorka
Administratorka


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: twilight zone

 PostWysłany: Pią 1:38, 23 Lut 2007    Temat postu: Back to top

Cytat:
Powiadomię was wtedy


Czyli, kiedy...XD?

Takie właśnie miało być kolejne moje pytanie. Czy planujesz jakoś internetowo swoje dzieło dystrybuować? Czy też może szukasz wydawcy? Ciekawie byłoby zobaczyć ciut więcej tego "dziełka"...

Trzeba by przeczytać 'Historyka'. Ja nawet nie wiem, jak naprawdę wygląda Transylwania. To niemożliwe, żeby co parę kroków stał tam mroczny zamek. Będą opisy przyrody..? Na przykład krwiożerczych nietoperzy, albo much naznaczonych znakiem Czerwonych Kłów (konia z rzędem dla tego, kto wyczai aluzję!)? Albo drzew cyprysu wygiętych w S na każdym zakręcie?

Jak ja się cieszę, że "m" jak "magia miłości" pojawia się tak rzadko. To zapobiegnie niepotrzebnemu wytarciu się tego jakże pięknego słowa Laughing.
 
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderatorka
Moderatorka


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z zaplecza teatru :)

 PostWysłany: Pon 3:48, 05 Mar 2007    Temat postu: Back to top

Opisy przyrody są, choć przyznam z bólem, że nie tak elokwentne czy egzaltowane, jak to ma miejsce na blogach. Przynajmniej takie jest moje odczucie. Ale, tak, jak powiedział Pterry, "Pierwszy manuskrypt pisarz pisze tylko dla siebie, żeby pokazać samemu sobie, o czym właściwie jest historia." Albo taki cytat: "The first draft is written by your heart. The second one - with your brain." Nie pamiętam już, w jakim filmie Sean Connery wygłosił tę sentencję, ale pasuje ona bardzo do mojego przypadku. Serce, jak widzę, niespecjalnie się przejmowało poprawnością gramatyczno-składniową... Być może dlatego, że pisałam głównie w późnych godzinach nocnych, szczególnie ostatnie sceny są dość beznadziejne. Ale sumiennie poprawiam i rozwijam, teraz już bardziej uważnie i z uwagą na "dopieszczanie." W dodatku pomaga mi mój nauczyciel od pisania kreatywnego, bo w angielskim jakiś beta-reader zawsze się przyda Także myślę, że i opisów więcej się znajdzie.

Co dalej? Ba, żebym to ja wiedziała. Przyznam się szczerze, że cicho marzyłam o wydaniu tego właśnie tutaj, w USA, szczególnie, że jedna krewna Millerów pracowała w Harper Collins - największym domu wydawniczym w kraju. Może by mi pomogła. Na razie zaczynam całkiem poważnie myśleć o umieszczeniu tego w formacie blogowym (znowu ). Jeśli Goldi mi zrobi szablonik, może wtedy Ale wolałabym z tym pójść gdzieś dalej, bo jakoś tak wierzę w moje wampirki. Na razie pracuję nad kosmetyką, a później, czas pokaże.

Dzięki za zainteresowanie, naprawdę mnie podbudowuje! Very Happy
 
Zobacz profil autora
Leen
Neela
Neela


Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pyrlandia inaczej Poznaniem zwana xD

 PostWysłany: Nie 10:55, 18 Mar 2007    Temat postu: Back to top

Cóż temat wampirów niby wyeksploatowany do dna, a tu proszę zawsze się coś ciekawie zapowiwiadającego znajdzie. Koncepcja opowiadania bardzo mi się podoba (normalnie nowa Anne Rice nam tu wyrasta xD) i ,przyznaję to z radością, nie mogę się doczekać kiedy będę mogła przeczytać więcej niż sam początek. Bo już on sam wciąga jak trąba powietrzna, domyślam się, że dalsze części są równie dobra, ba nawet lepsze. Więc życzę szczęścia (trzyma wielki transparent z napisem "Go! Go! Draco!") i cóż powodzenia z realizacją zamiarów

Draco Maleficium napisał:
Przyznam się szczerze, że cicho marzyłam o wydaniu tego właśnie tutaj, w USA, szczególnie, że jedna krewna Millerów pracowała w Harper Collins - największym domu wydawniczym w kraju. Może by mi pomogła.
W USA? Kurczeee, ciężej będzie dorwać xD
 
Zobacz profil autora
Callisto
Rain
Rain


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

 PostWysłany: Pią 20:08, 23 Mar 2007    Temat postu: Back to top

Co,tam dla nas fanów Draco to no problem. Włamię się do księgarni, jeśli ona to wyda:D tylko powiedzcie ile kopii chcecie:D
 
Zobacz profil autora
Shieldmaiden
Administratorka
Administratorka


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: twilight zone

 PostWysłany: Sob 21:16, 24 Mar 2007    Temat postu: Back to top

No, jak już Draco LoveSong wyda, to chyba wypada kupić Razz.

Leen napisała, że początek wciąga jak trąba, a ciąg dalszy jest lepszy. Cóż, ja tez liczę na to, że ciąg dalszy jest lepszy, że napięcie wzrasta w postepie geometrycznym i że będzie coraz ciekawiej. Tylko, że czasem trudno utrzymać wysoki poziom pisarstwa przez całość utworu... Trzymam za Draco kciuki!
 
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderatorka
Moderatorka


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z zaplecza teatru :)

 PostWysłany: Nie 23:41, 22 Kwi 2007    Temat postu: Back to top

No właśnie, skoro i tak wywiązała się rozmowa a propos wydawania, to chyba będzie najlepsze miejsce, żeby ten temat poruszyć z perspektywy technicznej - odpowiadam zatem wedle moich możliwości na pytanie Villemo pod komentarzem (za który zresztą jestem ogromnie wdzięczna- dzięki, Vill! Radość pisania blogów ).

Po pewnym "wywiadzie" rynku wydawniczego w USA mam już mniej więcej pojęcie, jak się za to zabrać. Lawlerowie byli na tyle przewidujący, że na urodziny sprawili mi książkę pod tytułem "A writer's market" z adresami, charakterystykami i wymaganiami wszystkich domów wydawniczych kraju, łącznie z poradami itp. W zasadzie powinnam zacząć od znalezienia sobie agenta - większość wydawnictw wręcz wymaga takiego mediatora. Chciałabym, szczerze mówiąc, bo sama nie mam głowy do technikaliów, ale na razie to trzeba odsunąć na drugi plan. Zakreśliłam już te wydawnictwa, które mogłyby być zainteresowane, i wkrótce zaczynam drukowanie tekstu, żeby złożyć całość w manuskrypt. Pewnie porozsyłam ostateczną wersję (bo jeszcze jednak zostało mi parę błędów do poprawienia) w wersji drukowanej i elektronicznej i będę czekać na odpowiedź, a jak tu nie zdążę - bo w końcu to już prawie maj się zaczyna...- to spróbuję coś zdziałać w Polsce, może wysyłając tekst za granicę do USA lub GB, a może przetłumaczę jednak "Love Song" na język rodzimy. Na razie robię jeszcze ostatecze poprawki, już naprawdę techniczne - bo czuję, że jestem w stanie sama wyłapać błędy i robię to cały czas. Zanim to gdziekolwiek wyślę, chcę być pewna, że tekst jest tak idealny, jak tylko pozwalają mi na to możliwości. Mam nadzieję, że to jakoś odpowiada na Twoje pytanie, Vill Very Happy
 
Zobacz profil autora
Villemo
Dziki Pyłek Norweski
Dziki Pyłek Norweski


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów


 PostWysłany: Pon 15:44, 23 Kwi 2007    Temat postu: Back to top

Oczywiście, że odpowiada, Draco. Very Happy Ja kompletnie nie mam pojęcia o tym całym procesie związanym z wydawaniem książki i dlatego byłam ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądać w Twoim przypadku. Nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za te ostatnie poprawki, a potem za entuzjastyczne przyjęcie Twojej powieści przez wydawnictwa. Very Happy I oczywiście o wszelkich postępach masz nam dawać znać, no! Smile
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Miłośniczki blogów Draco Maleficium Strona Główna -> Twórczość literacka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach